Przedmieścia siedziby Hotaru no Hikari

Miejsca w którym dzieją się dziwne rzeczy. Ponoć ktoś widział tam ufo, jakiś ludzi teleportują. Oprócz tego, nic specjalnego się nie znajduje. Tylko lasy oraz...WC?

Pewnego razu nagle kila osób po bibie zostało wyteleportowane na owe tereny.
Idzie sobie nagle jakieś światło i bum spadły z nieba na ziemię te osoby:
-Foe
-Fanny
-Giseigo
-Asuka
-Nanako
-Shin

Pierwsza przebudziła się Giseigo, zobaczyła, że inni leża jeszcze skacowani po ostatniej balandze. Foe miała położonom głowę na ospałym kroczu sina, on zaś opierał się o cycki  Asuki. Asuka leżała brzuchem na ziemi opierając dwie nogi na głowie Nanako, która miała ucho lisie w buzi Fanny.

-chyba pierwsza wstałam i stać mi się chce
rzeła giseiko
potem powiedziął do seibie...


ps. to wyglada jak grupowy XD... jeszcze cenzura na asuke przypominające...

- no to se postoję... ale kurude zabalowaliśmy ostro... ciekawe, co to za grzybki - zajrzala do woreczka, w ktorym byly zebrane wczesniej tajemnicze grzybki. - O, jeszcze troche jest. to ja pojde zrobic zupe grzybowa, jak sie obudzą to będzie jak znalazł...
Giseigo oddaliła się pospiesznie w krzaki, zrobiła siku, a potem poszukała patyka i krzemienia i wykrzesała ognisko, a raczej chciała, ale jej się nie udało, bo patyk był mokry (przyp. siku). Westchnęła więc i wyciągnela z woreczka zestaw małego kucharza, dostępny w sklepach SMYK tylko 2,99zł za kilogram. Rozstawiła sprzęcior i ugotowała buraki.

W krzakach czyhał pewien mężczyzna. Zwą go Buster, ale nikt go nie zauważył. Siedzi tam ciągle i obserwuje śpiące towarzystwo. Póki co żadnych ruchów nie wykonuje.
Giseigo nagle zauważyła, że przebudza się Fanny

-So..gdzie ja jetem kuurrwa.. Przemówiła delikatnym porannym głosikiem.

- Pobudeczka skarbeńku - zaszczebiotała zajebista Giseigo - pichce ryż. Co chcesz do tego? Makaron czy ziemniaki?
Nagle zerwała się jak kot na widok jedzenia. Zmrużyła oczy i wpatrzyła w krzaki. Po dłuższej chwili wpatrywania się bez rezultatu stwierdziła, że z oczami otwartymi szeroko będzie miała jednak większe pole widzenia, więc przestała je głupio mrużyć i wybałuszyła ślepia. Patrzyła tak w te krzaki, w miejsce gdzie chował się Baster, który teraz się pewnie cały trząsł ze stresu i pot mu spływał do kubka, z obawy, że został nakryty... ALE NIE! Giseigo wstała, podeszła do krzaków i zerwała sobie listka, a potem wróciła i rozkruszyła liścia na jedzenie niczym majeranek.

-a...ty jeseś mojo rzonom.. wruciłem z roboty weszz jak padam jusz co oni sypali do teho...
Fanny była tak najebana, że pierdoliła prawdę
Nagle wstała poszła w stronę krzaka. Buster znów był wystraszony bo tym razem to był ktoś kogo zna. Jednak była jeszcze nieprzytomna więc poszła się odlać w krzaki wprost na Bustera. Był zbyt zszokowanym widokiem patyka, którym z oddali gotuje Giseigo
Potem wróciła z wychodka i rzekła:
- so gotuesz

Buster w tym czasie zdążył sobie obsrać gacie. Nie wiadomo, czy to z podjary, czy ze strachu.
Jednak czuł, że musi zmienić krzaki, więc sprytnie schował się za drzewo.
Giseigo powróciła, po 30 latach, do swojego początku A było to tak: znany opozycjonista poznański Andrzej Radke dokładnie dnia 1 października 1985 został aresztowany przez siepaczy niejakiego Wojciecha Jaruzelskiego po zarzutem nielegalnego rozpowszechniania prasy bez rejestracji i takie tam inne głupoty. Czyli art. 45 „Ustawa z dnia 26 stycznia 1984. Prawo prasowe”. Wpadli siepacze, zakuli nieszczęśnika w kajdany i wrzucili do lochu. Tamże przebywał kilka miesięcy po czym sędzia czarnej komunistycznej nocy, mając na uwadze tak straszliwe zbrodnie złoczyńcy Pana Radke uznał że kara 7 miesięcy w lochu jest akurat. A wszystko z powodu naruszenia w/w ówczesnego komunistycznego prawa prasowego. Ale po co nam tu historia sprzed lat aż trzydziestu może ktoś zapytać. Ano dlatego że po 30 latach dokładnie z tego samego artykułu tej samej ustawy o to samo Andrzeja Radke oskarżyła policja ( piszemy policja ale naprawdę to jest ta sama milicja z 1985 „aby w insze lumpy wyrychtowana” ) z miasta Szamotuły woj. wielkopolskie.

Foe ocknęła się, a gdy zobaczyła, co się tu dzieje poczuła, że przepełnia ją wielka radość. Już dawno chciała Shinowi to wyznać, ale nie miała okazji, a teraz był idealny moment. Pochyliła się nad nim i wyszeptała wciąż śpiącemu chłopakowi do ucha dwa słowa:
- lubie jajka.... - a potem złapała go za stopę i przeturlała się z nim w stronę zachodzącego WC.
Gdy już dotarli na miejsce zaczęła strzelać z łuku jajami do pozostałych dziewcząt i bustera, krzycząc:
- tamago no pałaaaaa meejk ap!
------------------------------------------
**&MM - ^&MM = &*^(&MM

Giseigo wyciągnęła z przepastnych głębin dekoltu swego patelnię i tak zręcznie nią machała, że jajka rzucane przez Foe trafiły wprost w patelnię i na śniadanie była jajecznica z grzybkami.
- Arigatou Foe-chan! - wrzasnęła gdzieś w krzaki, gdzie myślała, że jest Foe z Shinem. - Łapta swoje porcje!
Rzuciła talerzami z nałożoną jajecznicą w krzaki. Ale jajecznica spadła... na Bastera. A raczej w Bastera. Ściślej mówiąc - w jego spodnie. A jeszcze bardziej szczegółowo: w jego gatki, które miał obecnie zdjęte, bo kucał i robił swoje. Widok jajecznicy w jego majtkach tak go zszokował, że poderwał się jak oparzony i Giseigo go przyuważyła. Biedak kucnął z powrotem i skulił tak, jakby chciał zniknąć. Ale sekundę później głowa Giseigo wychyliła się zza krzaka i badała sceptycznym wzrokiem sytuację.
- A co my tu mamy? Co ty robisz?
- Robię za kupy - piskliwym głosikiem pisnął Baster, który wciąż kucał, ale zdążył się wczesniej wysmarować brązowym błotem. To znaczy on myślał, że to błoto.

(za obronę patelnią Giseigo dostaje 500 PD)

HAHAHAHA AMA JAK SE SAMA DOPISALA I W OGOLE PRZEJELA ROLE NARRATORA
Shin sam nie ogarniał sytuacji. Nie był tak naprawde niczego świadomy, bo ciagle spal a Foe go turlała za sobą i myslala ze juz wstał.
Fanny zobaczyła tą sytuację i się wkurzyła na shina.
SSO...foe..wolysz jego jajka?? Sawiodsm sie...dopaffdy ... pszfale mu aszz
Po czym niefortunnie ale jednak celnie wziela białowłosego mężczyznę i mu przywaliła z pięści. Okazało się, że to Buster został pobity. A foe dalej sobie jajka znosiła w krzakach z Shinem

Giseigo pochylała się nad Basterem, który świecił tyłkiem, który to tyłek zainteresował ukrytego w krzakach drapieżnego stwora. Giseigo usłyszała cichy szelest i nadstawiła uszu. Gwałtownie wyminęła Bastera i stanęła w rozkroku gotowa do niebezpiecznej walki na śmierć i życie z potworem.
- Wyłaź! Wiem że tam jesteś!
Krzaki zaszeleściły, ale nic z nich nie wyszło.
- Tak se pogrywasz... - Giseigo uśmiechnęła się szyderczo. Sięgnęła za pazuchę i wyciągnęła tajną broń na potwory w postaci saszetki z tajemniczą zawartością.
- Wyłaź! Patrz co tu maAam - pomachała sasesztką. - Omujborze!! '0' Czy to przypadkiem nie Whiskas?! '0'
W tym momencie poczuła jak o nogi ociera jej się arcyniebezpieczny, mrożący krew w żyłach... mały kotek

(Za zręczne zwabienie potwora Giseigo otrzymuje 44 PD)

Buster właśnie przeszedł kilka zawałów serca, ale "jakoś" z tego "wychodził".
W końcu Fanny zobaczyła Bustera. Teraz nie było ratunku.
-Puszcze cię wolno jak oddasz mi 10000000000 PD
I tak właśnie Buster zrobił po czym uciekł gdzieś w dalekie krzaki zostawiając za sobą ścieżkę sraczki.
Eh..ale nie mam wyjścia, muszę powiedzieć Foe prawdę. Poszła Fanny w końcu do różowo włosej dziewoi i rzekła:
-Buster to ojciec Shina.

- DOBRZE, ŻE NIE MATKA! - krzyknęła Giseigo w stronę Fanny i Foe, głaszcząc kotka.

Podeszła Fanny do Giseigo i przechylając się powiedziała:
Cho Gysego wskaku na barana ponniose cie????????????
Zważając, Gise był 10 x większa i 30 x cięższa, fany powinna dostać 100000000000 PD za zdołanie podnieść takiego ciężara.

Fanny udało się podnieść ciężką Giseigo, za co dostała 10000000000000000000000000000000 pd i tym samym uzyskala max skille i range S++
Nagle ni stąd ni zowąd poajwił się smok i obrał głowę Bastera.