Centralne Rozdroża Kreuz

Rozdroża w samym środku Kreuz. Nieurodzajne, suche ziemie. Duszący pył wzbijający się w powietrze z każdym przejeżdżającym wozem, bądź podmuchem wiatru. Słońce za dnia praży jak w piekarniku. Ludzie przejeżdżają tylko tędy, aby dotrzeć do pobliskich, wielkich miast.

Koneko wędrował ulicami.Chciało mu się pić.
-Pako ty też chcesz pić?-spojrzał na jedyną bliską mu "osobe".
-Pako! Ciekawe, czy jest tu gdzieś jakiś sklep...?-Wyciągnął z kieszeni płaszcza worek z złotem.
-Jesteśmy spłukani oznajmił patrzać sie na żółwia.
-No cóż wędrujmy dalej-powiedział z uśmiechem do żólwia.

Koneko bardzo długo podróżował, aż w końcu zobaczył w oddali góry Shinyamamori, które dzieliły Kreuz i Erebonię. Na dole spowijała je gęsta mgła wokół szczytów, bardzo stromych i ostro zakończonych, latały wielkie ptaszyska i inne stwory.
Nagle Koneko usłyszał krzyk kobiety z oddali. Upuściła na ziemię koszyk z owocami i zaczęła się powoli cofać. Zbliżał się do niej rogaty, postawny stwór. Stał na dwu wielkich nogach a łapami podpierał się o ziemię. Szykował się do ataku na kobietę.

Koneko spojrzał pare razy na kobiete i na góry.
-Ummmmm i co tu zrobić?-Zastanawiał się chwile i ruszył w strone potwora.
-Oj to będzie ciężka walka-wymruczał.

Koneko poszedł w stronę potwora. Kobieta zaczęła histerycznie wycofywać się, jej ciało było niemal sparaliżowane ze strachu. Bestia oblizując się powoli zbliżała się w stronę kobiety, plecami do Koneko. Widocznie chciała się nią pobawić przed pożarciem, jak to koty czasem bawią się myszą.

-Pssssst! Ty duży!-Wykrzyknął Koneko.
Potwór się rozejrzał i parsknął smiechem gdy zobaczył małego chłopca.Koneko zamachnął się kataną starąjąc trafić w kolano bestii.

Bestia była powolna i nie zdążyła uniknąć ataku Koneko, przez co jej kolano odmówiło posłuszeństwa i przycupnęła z bólu na ziemię. Spojrzała na chłopaka ze wściekłością. O kobiecie już zapomniała, dzięki czemu ta miała możliwość oddalić się na bezpieczną odległość.
Jednak na kolanie bestii powstała tylko niewielka rana, widocznie miała bardzo grubą skórę. Rozwścieczona ruszyła na Koneko, zamykając oczy i pędząc przed siebie co sił.

Koneko odsunął się nieco i wyciągnął katane przed siebie.Z nadzieją że bestia zabije się od ostrza.

(Ewwwwww)

sdfdd

test

Bestia faktycznie przez zamknięte oczy wpadła prosto na katanę Koneko i zraniła się, lecz katana nie weszła głęboko w jej ciało z powodu grubej skóry, a bestia nie zatrzymała się i uderzyła maga, wyrzucając go kilka metrów dalej.
Bestia ryknęła triumfalnie.
Kobieta z dala rzuciła kamieniem w bestię, ta, bardziej z poirytowania, niż z bólu, spojrzała wściekle na nią i tym razem szykowała się na szarżę na nią.

-Co za wstrętna baba-Koneko wyszeptał i ruszył w strone gór-Chciałem jej pomóc ale to już jej sprawa-pomyślał i zostawił kobiete sam na sam z bestią.

hahahaha dobry jest XD jak se zostawil
minus 6 pd i 200 ików grzywnych pa

A sam sobie płać grzywne XDDDD